Poradnik Fujimaniaka #1 – Wstęp (BETA)

Dopisek BETA w tytule oznacza, że nadal pracuję nad cyklem p.t „Poradnik Fujimaniaka” – wszystkie uwagi odnośnie tekstu proszę zgłaszać na xman@xman.pl, za wszystkie z góry dziękuje. Finalnie cykl będzie składać się z ośmiu części.

Skoro trafiłeś na mojego bloga i już czytasz ten przydługawy wstęp to najprawdopodobniej chcesz dowiedzieć się czegoś więcej na temat obsługi i konfiguracji korpusów Fujifilm. W ciągu kilku ostatnich lat sporo czasu poświęciłem, żeby lepiej je zrozumieć, poznać i wydajniej z nimi pracować. Dziś chciałbym podzielić się swoimi spostrzeżeniami z innymi użytkownikami, bo z doświadczenia wiem, że czasami nie jest łatwo. Wielokrotnie sam marnowałem wiele czasu na szukanie przyczyny dziwnego zachowania mojego korpusu albo na dotarcie do dziwnie umieszczonych funkcji.

Przyczyny problemów potrafią zaskakiwać jak np. brak lampy błyskowej w trybie cichym czy przypadkowe przestawienie pierścienia ostrości w XF 23mm 1.4, które wymusza manualne ustawienie ostrości. Dziwić może, brak niektórych informacji w trybie dużych wskaźników czy spowolniony zapis, kiedy aktywna jest funkcja redukcji migotania.


Przyczyny problemów potrafią zaskakiwać jak np. brak lampy błyskowej w trybie cichym czy przypadkowe przestawienie pierścienia ostrości w XF 23mm 1.4, które wymusza manualne ustawienie ostrości. Dziwić może, brak niektórych informacji w trybie dużych wskaźników czy spowolniony zapis, kiedy aktywna jest funkcja redukcji migotania.

Przez ostatnie trzy lata, przy okazji różnych warsztatów oraz publikacji, starałem się odpowiedzieć na bardzo wiele waszych pytań związanych z systemem Fujifilm. Nareszcieprzyszła pora, żeby te informacje zebrać w jedną całość, abyście także wiedzieli, gdzie szukać na nie odpowiedzi.

Mam nadzieję, że ten kurs pozwoli Ci lepiej zrozumieć zagadnienia takie jak:

  • Pierwsze uruchomienie
  • Ustawienia przycisków i gestów
  • Konfiguracja szybkiego menu Q i ustawienia specjalne
  • Menu funkcyjne i moje menu „MY”
  • Ostrzenie
  • Pułapki konfiguracji

Wszystkie materiały udostępniam bezpłatnie społeczności Fujifilm w postaci cyklu artykułów oraz skondensowanego poradnika PDF. Przy tej okazji chciałbym Cię prosić o uszanowanie mojej pracy. Jeśli zamierzasz dzielić się tą treścią z innymi to nie mam nic przeciwko. Proszę tylko pamiętaj o miejscu z którego pochodzi ten poradnik (nie wycinaj moich logotypów, dziś to jedyne co mam).

Jeśli masz uwagi, to pamiętaj każdy komentarz jest dla mnie wskazówką, dzięki której dowiaduje się jak lepiej tworzyć treści dla moich czytelników, nie wahaj się… pisz. Mam głęboką nadzieję, że po przeczytaniu tego elaboratu praca z Fujifilm będzie lekka, łatwa i przyjemna, albo przynajmniej lżejsza, łatwiejsza i przyjemniejsza.

Cały cykl artykułów ma na celu pomóc Ci rozpocząć pracę z Fujifilm bez zaglądania do instrukcji, ale tylko po to by za jakiś czas przeczytać ją z lepszym zrozumieniem.

Jeśli chcesz pomóc w rozwoju mojego portalu i podobają Ci się efekty mojej pracy, zapraszam na https://patronite.pl/xman – każdy datek jest dla mnie ważny.


Jak czytać ten poradnik


Struktura całego poradnika opiera się na priorytetyzacji elementów funkcjonalnych, zaczynając od tych, które są niezbędne do wygodnego fotografowania. W skrócie chodzi o to, żeby jak najszybciej zacząć pracę z korpusem, posiadając niezbędne minimum wiedzy i dalej poszerzać ją w trakcie użytkowania. Takie podejście od początku pozwala cieszyć się z wprowadzanych zmian, a dobre nastawienie to podstawa skutecznej edukacji.

Zaraz po wyjęciu aparatu z pudełka chcemy po prostu robić dobrze naświetlone zdjęcia, dlatego właśnie zaczynamy od konfiguracji wizjera i ekranu LCD.  Kiedy już nasycimy się podglądem kadru na żywo, będziemy chcieli pracować swoim aparatem możliwie jak najszybciej. Najpewniej będzie to moment, kiedy pewne predefiniowane ustawienia zaczną nas już drażnić (przestaną nam wystarczać). Warto zabrać się wtedy za elementy sterujące, aby przypisać do nich funkcje, których potrzebujemy najczęściej. Szybko okaże się, że nie wszystko zmieściło się na przyciskach i pokrętłach. Z pomocą przyjdzie menu szybkiego dostępu Q (ja nazywam jest zbiorem funkcji drugiej potrzeby). Kiedy już dowiemy się, jak pracować z ustawieniami specjalnymi, problemem staną się rzadziej używane, zagnieżdżone funkcje z menu funkcyjnego. W tym lesie często łatwo się pogubić. To dobry moment, żeby zbudować własne zawężone co do ilości funkcji menu „MY”. W trakcie konfiguracji i pracy z korpusem cały czas będziemy odnajdywać nowe niuanse. Pułapek jest wiele i wpada się w nie nawet po wielu latach obcowania z korpusem (poświęcimy temu osobny artykuł). Możecie mi wierzyć, że praktyka sama zweryfikuje wasze najlepsze ustawienia, a wnioski będą przekładać się na optymalizację starych ustawień i przyzwyczajeń. 

Wszystkie rozdziały zostały zbudowane w taki sam sposób, aby ułatwić Ci czytanie. Tak naprawdę zbudowałem je w taki sposób, żebyś w ostateczności nie musiał ich czytać wcale. Punkty 3 i 4 (Podsumowanie i Gdzie szukać) stanowią skondensowaną porcję potrzebną do wykonania omawianej w rozdziale konfiguracji. Oczywiście będzie mi bardzo miło, jeśli przeczytasz całość (czasami mój komentarz będzie niósł ze sobą dodatkowe informacje) z drugiej strony jestem realistą, w końcu liczy się efekt(-ywność).

Jednolita struktura rozdziałów powinna usprawnić proces nauki i przyspieszyć powtórne wyszukiwanie informacji:

  1. Czego się nauczymy – wszystkie rozdziały będą rozpoczynać się od obietnic, prawie jak w czasie wyborów z tą małą różnicą, że w kolejnych punktach postaram się je spełnić.
  2. Opis elementu i konfiguracja – w tej części zawarte będzie wprowadzenie technologiczne, opis konfigurowanego elementu oraz przebieg samej konfiguracji. Jeśli dany rozdział będzie omawiał kilka zagadnień, zostaną one zgrupowane w podrozdziałach.
  3. Podsumowanie – jeśli uznasz, że poprzedzające punkty były zbyt długie, to w podsumowaniu znajdziesz skondensowaną porcje wiedzy.
  4. Gdzie szukać (szybki dostęp) – jeśli graficzna prezentacja konfiguracji okaże się zbyt rozbudowana, w tym akapicie znajdziesz ścieżki do konkretnych funkcji i wręcz algorytmiczny przepis na ustawienia odpowiednich parametrów.

Tak naprawdę w tym miejscu możesz zakończyć czytanie tego rozdziału i przejść do konfiguracji, jeśli chcesz natomiast dowiedzieć się czegoś na temat filozofii Kaizen i samych bezlusterkowców to przewijaj w dół bez obaw.


Filozofia Kaizen


Konfiguracja aparatu to proces, który przynajmniej w moim przypadku nigdy się nie kończy. Ciągła praca z aparatem podpowiada mi cały czas nowe rozwiązania i bardziej przemyślane ustawienia. Jednym z powodów tych ciągłych udoskonaleń jest fakt, że razem ze mną zmienia się moje Fuji. W ciągu dwóch lat Fujifilm X-T2 otrzymało 65 poprawek, które zostały dostarczone w jedenastu wersjach oprogramowanie sterującego. Takie podejście to znak rozpoznawczy Fujifilm, i właśnie na tym polega filozofia Kaizen.

Warto zauważyć, że nie wszystkie zmiany w oprogramowaniu sterującym dotyczyły błędów, duża część stanowiły zupełnie nowe funkcjonalności. Takie podejście do utrzymania produktu sprawia, że sprzętem można cieszyć się jeszcze długo po zakupie. Poniżej lista niektórych zmian wprowadzonych w X-T2:

  • F-Log na SD – Możliwość zapisu bezpośrednio na kartę w formacie F-Log bez zewnętrzego recordera.
  • 1080 w 120P – Dodano możliwość rejestracji w trybie zwolnionym do 5x w 1080 w 120 klatkach
  • Tryb dużych wskaźników – Dodano możliwość zwiększenia elementów informacyjnych zarówno w wizjerze elektronicznym jak I na ekranie LCD
  • Redukcja migotania – Funkcja redukcji migotania pozwala na zachowanie jednakowej barwy, przy migoczących źródłach światła
  • Rozszerzony tryb AF – Rozszerzono tryb detekcji fazu skutkiem czego był wzrost wydajnosci o 1.5EV w trudnych warunkach oświetleniowych
  • Poprawa alkgorytmy AF – Poprawiono sprawność działania algorytmu detekcji obiektów oraz wykrywania oka i twarzy.
  • AF bracketing – Dodano możliwość fotografowania z braketingiem AF dzięki, co jest bardzo przydatną funkcją przy fotografii macro/produktowej.
  • Eterna – symulacja filmu pozwalająca rejestrować obraz o rozszerzonym zakresie tonalnym zbliżony do profilu płaskiego jednak znacznie łatwiejszy w kolorowaniu.

Poza zmianami jakich możemy doświadczyć w wyniku aktualizacji oprogramowania, mamy także innowacje wprowadzane przez kolejne generacje korpusów. Na przykład w X-T2 nie byłem w stanie zmusić przedniego pokrętła do zmiany przysłony ze szkłami XF, dziś w X-T3 czy X-H1 mogę to zrobić bez trudu. Wystarczy tylko przekształcić tryb A na pokrętle obiektywu w polecenie, co pozwala na kontrolę wartości przysłony multi-funkcyjnym przednim pokrętłem. Wspominam o tym dlatego, że nawet pozornie bardzo podobne korpusy mogą różnić się pod względem oferowanych funkcjonalności, wspomniana wyżej cecha jest dla niektórych fotografów bardzo istotna.


Kilka słów na temat bezlusterkowców


Mimo, że aparaty bezlusterkowe nie są już nowością na rynku, a czas zweryfikował sens ich istnienia, wiele osób nadal podchodzi do nich bardzo nieufnie. W sieci krąży wiele mitów, obaw i legend.  Jedno jednak nie ulega wątpliwości, bezlusterkowce zdobywają coraz większą popularność, a większość bolączek konstrukcyjnych i chorub wieku dziecięcego mają już dziś za sobą.

Ten krok w ewolucji fotografii cyfrowej, moim zdaniem, jest podobny do zmiany jakie przyniosła ze sobą rewolucja cyfrowa. Przejście z filmu na cyfrę pozwalało zmniejszyć koszt błędu, dzięki niemal natychmiastowej możliwości kontroli rezultatów. Elektroniczny wizjer pozawala na znacznie zmniejszenie szansy jakiejkolwiek pomyłki. Obserwujemy nasze zdjęcie w finalnej ekspozycji przez cały czas, zanim jeszcze naciśniemy spust migawki. Właśnie dlatego, możemy lepiej kontrolować finalny efekt już na etapie budowy kadru.

Poniższy schemat prezentuje najważniejsze moim zdaniem atuty korpusów pozbawionych komory lustra. Z największym naciskiem położonym na elektroniczny wizjer EVF. Tym z Was którzy obawiają się opóźnień chciałbym przypomnieć, że podniesienie lustra także zabiera jakiś czas. Zastosowanie elektronicznej przedniej kurtynki sprawia, że dzisiaj reakcja na spust w bezlusterkowcach może być niemal natychmiastowa. Kolejnym ważnym atutem jest pełne pokrycie kadru punktami detekcji fazy, możliwość podglądu kadru w trybie seryjnym (sięgającym 30 klatek na sekundę) z minimalnym opóźnieniem. Pamiętać trzeba także, że jest znacznie lżej, a miejsca w torbie fotograficznej pozostaje jakby więcej.